Nie sugerujcie się tym co teraz piszę, w ocenie bloga. Mowy nie wychodzą mi dobrze.
Ad rem. Zapraszam do świata księcia Marcela Mauriac'a. W tą historię może zaplątać się nie jeden anioł, ale nie będzie to na pewno złotowłosy ćwok brzdąkający na hafrie. Kto wie, może nawet nasz ponętny książę okaże się skrzydlaty???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz